Rozdział 4
Miałam dużo pomysłów na ten rozdział i nie do końca wiedziałam, w którą stronę pójść. Bardzo się także spieszyłam, ponieważ w przyszłym tygodniu wyjeżdżam z domu, a chciałam dodać go jeszcze w czerwcu. Mam jednak nadzieję, że spodoba się Wam. Może być trochę niezrozumiały, ale parę wątków jeszcze rozwinę w dalszych rozdziałach. Miłego czytania! - Musimy się jej pozbyć. Ostry głos rozległ się w ciemnym pomieszczeniu. - Czy to jest konieczne? – zapytał Günther ze smutkiem w głosie. Musiał przyznać, że bardzo ją polubił. Myśl o stracie mocno go bolała. Jednak nie potrafił, nie mógł sprzeciwić się swojemu mrocznemu rozmówcy. Źle by skończył, gdyby to zrobił. - Chybiła. Zawaliła robotę. Już nie mówiąc o tym, że dała się złapać. Jaką mamy gwarancję, że nas nie wyda? Günther pokiwał ze zrozumieniem głową. Miał rację. Vanellope zawiodła. W ich branży nie ma taryfy ulgowej. Musi ponieść konsekwencje. Żal mu było tej młodej dziewczyny. Tre snømenn już nie będzie takie samo bez ...