Rozdział 16
Dzień Dobry! W tym cieplutkim (przynajmniej u mnie) dniu przynoszę Wam rozdział 16. Dawno nie wstawiałam nowego rozdziału, ale w końcu jest. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Obiecałam sobie, że pojawi się jeszcze w czerwcu i udało się. Mała uwaga - jest wzmianka o podziale władzy w Arendelle. To tylko i wyłącznie mój wymysł. Niektóre rzeczy zaczerpnęłam z historii Norwegii a niektóre nawet z historii Polski. Jeżeli uważacie, że część z nich nie ma sensu bądź jedno wyklucza drugie albo w ogóle coś nie pasuje, dajcie mi znać. W powietrzu unosił się silny, dławiący zapach siana. Przez szczelinę w drzwiach dostawało się mroźne powietrze i bynajmniej nie było to z powodu obecności królowej lodu. Palące się na środku ognisko rzucało ciepłą poświatę na drewniane ściany. Jego płonienie wesoło tańczyły i zachęcały, aby się przy nich ogrzać. - Wiesz Kristoff, kiedy byłam mała, zawsze wyobrażałam sobie, że moja podróż poślubna to będą najpiękniejsze chwile w moim życiu. Wyjadę z zamku z moi...