Posty

Wyświetlam posty z etykietą fanfic

Epilog

Od ataku Riket na Arendelle minął miesiąc. Wojsko królowej lodu powoli wracało do normalnego stanu. Straty w ludziach na szczęście były stosunkowo niewielkie. Ci, którzy w godzinie próby odwrócili się od władczyni, zostali wydaleni, natomiast najwierniejsi dostali odznaczenia z rąk samej Elsy. Zgodnie z planami postanowiono zwiększyć liczebność wojska. Pokój to rzecz bardzo krucha, a Arendelle nie może zawsze liczyć na pomoc ze strony Nasturii. Nowy pobór już trwa. Zadecydowano również, że pomysł Paula na wspólne ćwiczenia jest bardzo dobry i po głosowaniu rada się zgodziła. Za parę tygodni w królestwie sióstr pojawią się już pierwsi przybysze z południowej krainy. Będą oni trenować nowicjuszy, jak również współpracować z doświadczonymi generałami arendellskimi. W zamian za to królowa Elsa zadeklarowała pomoc w sprawie pomiędzy Nasturią a Eldorą. Dodatkowo książę Paul otrzymał także królewską odznakę - złotego krokusa. Były arcyksiążę von Szwądękaunt już przebywał na Orkenøyi. Weselto...

Rozdział 19 - Zakończenie część II

Dzień Dobry, kochani! Udało się! Nareszcie oto przed Wami rozdział 19! Kristoff nieobecny duchem, a jedynie ciałem przemierzał na swoim reniferze kolejne metry niełatwej drogi prowadzącej do miasta. Sven gnał co sił w nogach, lecz dla mężczyzny to było wciąż za wolno. Myślami bez przerwy wracał do sceny sprzed paru godzin, kiedy ostatni raz widział swoją żonę, zabieraną przez żołnierzy konno do zamku. Obiecał jej, że nie da się złapać, że ją uratuje. Wszystko działo się tak szybko. Złapali ich, gdy ci byli w drodze do stolicy Arendelle. Anna uparła się, żeby sprawdzić co się tam dzieje. Miała złe przeczucia, niestety słusznie. To ludzie z Weselton ich znaleźli. W połowie drogi do miasta, nagle pojawili się im przed oczami i zaczęli szamotaninę. Było ich pięciu. Musieli szukać Anny i wiedzieć kim ona jest, ponieważ od razu ją pojmali. Kristoff starał się ratować sytuację, lecz stosunek 1:5 dawał mu małe szanse na zwycięstwo. Jego sanie wraz z całym sprzętem zostały przejęte przez naj...

Rozdział 18 - Zakończenie część I

Witam! Tak, jak już wspominałam nasze opowiadanie już się powoli kończy. To jednak nie jest ostatni rozdział. Zakończenie będzie podzielone na dwie (trzy, jeżeli dopisze wena ;-) ) części. Oto część I. Miłego czytania! Alexander podszedł do drzwi i zamknął je na wszelki wypadek. Potem odchrząknął, wyprostował się i przymknął oczy. Jego wzrok zatrzymał się na stopach jej wysokości. Wyżej nie miał odwagi spojrzeć. Nie chciał widzieć rozczarowania ne jej twarzy, które miało zaraz tam wtargnąć. Słowa, tak długo skrywane w środku, już za chwilę opuszczą jego rozerwane serce. Co ma być, to będzie. - Nie wiem nawet od czego zacząć. Może najlepiej od początku - mruknął, jakby do siebie. - Mój ojciec boi się magii. Ma na jej punkcie obsesję. W moim królestwie panuje prawo, nakazujące zabijać wszystkich posądzonych o uprawianie czarów. Nie jest to oficjalna zasada, ale wszyscy mieszkańcy i tak o tym wiedza. Palenie na stosie, stryczek i egzekucje są u nas częstym widokiem. Za częstym... O...

Rozdział 17

Witam serdecznie! Udało się! Napisałam. Mam nadzieję, że nie za krótki. Po prostu nie chciałam za dużo akcji na raz. Miłego czytania! Wczesnym rankiem w zamku Arendelle: Hans leżał na łóżku w swojej komnacie, wpatrując się w sufit. O ile to miejsce można było nazwać komnatą, a to na czym spał łóżkiem. Znajdował się raczej w komórce, umieszczonej na poddaszu wraz z pokojami reszty służby. Strażnicy już jakiś czas temu przestali pilnować jego drzwi, więc przynajmniej ich chrapanie lub w gorszym przypadku, "ciche" rozmowy mu nie przeszkadzały. Przeszkadzała mu za to sprężyna wystająca z materaca i skutecznie zapobiegała zaśnięciu. A może to coś więcej? Coś głębiej? Czyżby nasz książę zaczął rozmyślać nad swoim życiem? Nad przeszłością i przyszłością? Nie wiedział co przyniesie jutro. Szczerze mówiąc nawet trochę się tego bał. Wiedział, że chce spędzić życie obok kobiety, która wywróciła je do góry nogami. Nie wiedział za to, jak tego dokonać. Mimo wszystko nadal był tu w ...

Rozdział 16

Dzień Dobry! W tym cieplutkim (przynajmniej u mnie) dniu przynoszę Wam rozdział 16. Dawno nie wstawiałam nowego rozdziału, ale w końcu jest. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Obiecałam sobie, że pojawi się jeszcze w czerwcu i udało się. Mała uwaga - jest wzmianka o podziale władzy w Arendelle. To tylko i wyłącznie mój wymysł. Niektóre rzeczy zaczerpnęłam z historii Norwegii a niektóre nawet z historii Polski. Jeżeli uważacie, że część z nich nie ma sensu bądź jedno wyklucza drugie albo w ogóle coś nie pasuje, dajcie mi znać. W powietrzu unosił się silny, dławiący zapach siana. Przez szczelinę w drzwiach dostawało się mroźne powietrze i bynajmniej nie było to z powodu obecności królowej lodu. Palące się na środku ognisko rzucało ciepłą poświatę na drewniane ściany. Jego płonienie wesoło tańczyły i zachęcały, aby się przy nich ogrzać. - Wiesz Kristoff, kiedy byłam mała, zawsze wyobrażałam sobie, że moja podróż poślubna to będą najpiękniejsze chwile w moim życiu. Wyjadę z zamku z moi...

Rozdział 15 - część druga

Witajcie! Nareszcie jestem. Według mnie notka jest średnia (świetne zachęcenie do przeczytania, wiem). To tylko taki wstęp do tego co się będzie działo w rozdziale 16. Mimo wszystko czekam na Wasze opinie. Miłego czytania! - Co się stało?! - krzyk wściekłej księżniczki niósł się po zamkowych komnatach. - Jak mogłeś być tak głupi?! Pozwoliłeś żeby jakiś służący zniszczył naszą całą prace! - NASZĄ pracę? - zaśmiał się w duchu Alexander. - To nie jest jakiś służący, tylko Hans, były książę. A ja nic nie poradzę, że oni ewidentnie coś do siebie czują - powiedział dziwnie smutnym głosem. - No właśnie twój w tym interes, aby to zmienić - wycedziła Valerie przez zęby. Kobieta zamknęła oczy i rozmasowała skronie. Wzięła głęboki oddech i odwróciła się w stronę obrazu przedstawiającego Elsę z klejnotami koronnymi. - Dobrze. Poradzę sobie. Sprawię, żeby ona straciła wszystko. Pożałuje, tego co mi zrobiła. Gdy spojrzała na księcia, w jej oku pojawił się dziwny błysk. - A ty mi się...