Nowa seria

Jakiś czas mnie nie było i trochę zaniedbałam blogowe sprawy, także komentowanie, ale już wracam. <3 Nowy rozdział powinien pojawić się pod koniec miesiąca. Tymczasem chciałabym zapowiedzieć nową serię na blogu. Będą to takie mini rozdziały publikowane raczej nieregularnie, ponieważ jest to na razie luźny pomysł. Nawet nie mam tytułu ;-) Mimo tego bardzo mi się spodobał i chcę się nim z Wami podzielić. I teraz UWAGA będzie to Kristanna. Tylko Kristanna, żadnej Helsy. Ewentualnie elementy innego shipu z Elsą, ale nie będę zdradzać za dużo.

A to mała zapowiedź dla Was:

 

Zacznijmy od tego, że moje życie to żart. Jeden, wielki żart. Mam wrażenie, że ktoś kiedyś tworząc dla mnie historię miał niezły ubaw. Postanowił nawrzucać mi jak najwięcej kamieni pod nogi i zobaczyć, jak sobie poradzę. Wielkie dzięki.

Ale od początku. Nazywam się Anna Arendelle. Wiecie, jak ta z Zielonego Wzgórza. W zasadzie można powiedzieć, że wiele nas łączy. Obie mamy rude włosy. Obie czujemy się zdecydowanie za chude. I obie marzymy o innym życiu. Z tą różnicą, że panna Shirley w końcu zamieniła się w panią Blythe i urodziła szóstkę (siódemkę, jeśli liczyć Joyce) uroczych dzieci. Ja nie.

Moi rodzice to Agnarr i Iduna Arendelle. Tak, właśnie ci Arendelle, o których myślicie. Właściciele najsłynniejszej marki samochodowej w Europie. Nasz najnowszy model – Runeard (nazwany po kochanym dziadku, którego portret wisi nad kominkiem) sprzedał się w 30 000 000 egzemplarzy. W rok. To dużo. To więcej niż mogę sobie wyobrazić mając dwóję z matmy na zakończenie liceum.

Mój tata jako król motoryzacyjnego imperium zawsze marzył o synu, który przejmie po nim koronę. Zawiódł się. Otrzymał od losu dwie córki. A przynajmniej przez jakiś czas był zawiedziony. Dopóki nie dostrzegł jakim wspaniałym stworzeniem jest moja siostra. Elsa Arendelle – Hamada. Umieszczona na liście stu najbardziej wpływowych kobiet roku 2020. Jako trzecia. Zaraz po kanclerz Niemiec i królowej Anglii. Elsa była moim pierwszym kamieniem. Zawsze ładniejsza od mnie. Zawsze mądrzejsza ode mnie. Zawsze po prostu lepsza. Kocham ją całym sercem i wiem, że oddałaby za mnie życie, ale nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego genetyka potraktowała nas tak nie równo. Nie jestem godna stać koło Elsy, a co dopiero być jej siostrą.

Tak czy siak, ona była zawsze tym, czym ja nie byłam w stanie. Idealnym dzieckiem ojca. Budowę silnika wyssała z mlekiem matki, a umiejętności przywódcze zyskała już w przedszkolu. Już w pierwszych latach życia została wybrana na dziedziczkę firmy i kształcono ją w tym kierunku.

Także jej życie prywatne było jak bajka. Do dwudziestych piątych urodzin zdążyła przebyć romans ze wszystkimi największymi przystojniakami biznesowego świata. Zawsze na jej życzenie, nigdy na ich. W roku następnym tata załatwił jej ślub z młodym Hamadą, włączając tym samym jego genialną technologię do naszych samochodów. A wiecie co jest najlepsze? Mimo, że było to aranżowane małżeństwo, Elsa nigdy nie była szczęśliwsza. Tadashi praktycznie czci ziemię, po której ona stąpa.

Z drugiej strony ja, gdy jakimś cudem skończyłam studia, zostałam zaręczona z Hansem Westergaardem. Trzynastym synem właścicieli konkurencyjnej firmy. Nie zyskiwałam tym samym absolutnie nic. Był to jedynie manewr polityczny. Rodzice chcieli w ten sposób poprawić nasze relacje z Westergaardami i pokazać mediom, że nasza rywalizacja na rynku jest jak najbardziej przyjacielska.

Otóż nie jest. A Hans zdradził mnie miesiąc po zaręczynach. Z jakąś hiszpańską modelką. Nawet nie znał jej imienia. Razem z Elsą rozmawiałyśmy o mojej sukni ślubnej, gdy to się stało. Weszłam do naszego mieszkania, które dostaliśmy jako wczesny prezent, a oni już tam byli. Nigdy wcześniej nie czułam się aż tak upokorzona, a mam spore doświadczenie. Najgorsze, że Elsa była świadkiem całego zajścia. To ona wyrzuciła tę kobietę z mieszkania i pozbyła się Hansa. Ja stałam tylko i nie byłam w stanie się ruszyć.

Byłam w nim zakochana. A przynajmniej próbowałam sobie to wmówić. Zauroczona wspaniałym życiem małżeńskim mojej siostry, desperacko chciałam przeżyć podobną bajkę. Rodzice uparcie twierdzili, że rozpad związku to jedynie moja wina. Z czasem zaczęłam w to wierzyć.

Chcąc odciąć się od przykrych wspomnień, wyprowadziłam się z Oslo i zamieszkałam w Nowym Yorku. Mieszkał tam brat Tadashiego – Hiro, więc rodzina mogła mieć na mnie oko. Co z tego, że Hiro jest młodszy ode mnie? I tak wszyscy myślą, że non stop trzeba się mną opiekować.

Nie odziedziczyłam po ojcu inteligencji, sprytu ani wiedzy, ale zdecydowanie przekazał mi w genach miłość do motoryzacji. Tego nie mogłam się wyprzeć. Dlatego zaczęłam pracę jako dziennikarka w piśmie samochodowym. Oczywiście moje nazwisko, jako że nasz rynek zbytu obejmował jedynie Europę, a ja głupia wybrałam Amerykę, nie znaczyło zbyt wiele. Zresztą mój szef powtarzał, że skoro wybrałam niezależne życie, to muszę zapomnieć o luksusie w Norwegii i sama zapracować na swój American Dream.

Pewnego dnia, wysłał mnie do Belgii na wyścig Formuły 1. Miałam przeprowadzić wywiad z jednym z kierowców. Tak wszystko się zaczęło…

 

Komentarze

  1. O MÓJ BOSZ, nie wiem, jak lepiej to skomentować, bo chwilowo wszystkie logiczne myśli zaćmił mój niewyobrażalny zachwyt nad tym AU, ale wrócę tu najpóźniej jutro, żeby napisać coś sensowniejszego! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Okej, cieszę się, że Ci się podoba, bo wiem, że lubisz moderny :-)

      Usuń
    2. Dobra, z małym poślizgiem, ale jestem :D Przeczytałam to sobie na spokojnie jeszcze raz i teraz już bardziej obiektywnie mogę powiedzieć, że naprawdę podoba mi się ten pomysł, chociaż ja z motoryzacją mam tyle wspólnego, że oglądałam Wyścig i mi się podobał XD

      Ale niekwestionowanym faworytem tego rozdziału jest RUNEARD, koniec kropka ♥♥♥

      A teraz dalej. Chyba jestem zwolenniczką trzecioosobowej narracji, przynajmniej jak chodzi o pisanie, bo czytać pierwszoosobową lubię bardziej - a tutaj była taka płynna i annowa, że od razu dało się w nią wczuć ♥ Bardzo podoba mi się Anna w tym wydaniu, chociaż trochę mi jej żal :C I jestem bardzo ciekawa Kristoffa! Bo no kto może być "jednym z kierowców" >.>

      Czy Elsa będzie się jeszcze pojawiać? Spotkałam się parę razy z szipem Tadelsa i jestem neutralna, ale totalnie uwielbiam Tadashiego! Wielką szóstkę widziałam tylko raz, bo była dla mnie dość emocjonalna - z wiadomych względów. Hamadowie wydają się wprost stworzeni do takiego technologiczno-motoryzacyjnego AU i - gdyby mieli pojawiać się częściej - to jestem bardzo chętna! :D

      (A swoją drogą to nie lubię tu Hansa, ale rodziców Anny jakieś 100 razy bardziej, uhhh)

      W ogóle osadzasz akcję w naszej rzeczywistości, czy idziesz trochę w stronę tej superzaawansowanej technologii z San Fransokyo?

      Tak czy siak, nadal czekam na Zanim nadejdzie szczęśliwe zakończenie - ale na to opowiadanko bez tytułu w równym stopniu! Bardzo mi się podoba ♥

      Usuń
    3. Ja ogólnie też nie jestem bardzo związana z motoryzacją, ale pojawiły się takie trzy czynniki, które mnie skłoniły do napisania tego:
      1. Mój tata od zawsze jest wielkim miłośnikiem samochodów.
      2. Mój brat ma ostatnio fazę na Formułę 1.
      3. Jestem w trakcie kursu na prawo jazdy.
      I to wszystko sprawiło, że postanowiłam dotknąć tego nieoczekiwanego tematu.
      Cieszę się, że podoba Ci się narracja, bo zawsze mam z tą pierwszoosobową problem, żeby gdzieś nie pogmatwać czasów.
      No wiadomo, że to Kristoff ;-)
      Tak, Elsa pojawi się jeszcze nie raz. O ile z rodziców faktycznie zrobiłam wredne typy, o tyle relację sióstr (oprócz zazdrości Anny) chciałabym zachować z oryginalnego filmu.
      "Wielka szóstka" i inne postacie z niej też będą miały jeszcze swoje 5 minut.
      Raczej akcja jest w naszej rzeczywistości. Technologia jest, ale nie aż tak rozbudowana jak w filmie.
      Dziękuję za komentarz! :-)

      Usuń
  2. Bardzo podoba tematyka tego opowiadania, ponieważ nigdy jeszcze nie spotkałam się z tym, aby Anna i Elsa miały coś wspólnego z motoryzacją ( zazwyczaj w modernach są nastolatkami w liceum jak w "High School Musical"). Jest to bardzo oryginalny pomysł, a całość ma ciekawy klimat.
    Jeśli chodzi o Elsę, to niestety nie przepadam za "Wielką Szóstką", (głównie przez to, że jako ośmiolatka musiałam wyjść z kina, bo płakałam na scenie śmierci Tadashiego, przez co zraziłam się do tego filmu) ale teraz mam zamiar obejrzeć "Wielką Szóstkę" jeszcze raz i spróbować ją polubić.
    Przy okazji, zauważyłam, że ludzie często tworzą fan-arty z Tadashim i Elsą, więc ten pairing ma swoich fanów (Choć ja i tak uwielbiam Helsę :)
    Anna w tej opowieści przypomina mi swoją wczesną wersję i piosenkę "More than Just a Spare", gdzie żyła w cieniu Elsy ( która jeszcze wtedy nie była jej siostrą). Podoba mi się, że w swoich pracach umieszczasz takie nawiązania i to dodaje twoim opowiadaniom ciekawości.
    Pozdrawiam, Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, co będzie dalej

      Usuń
    2. Też nigdy nie czytałam opowiadania Frozen x motoryzacja i stwierdziłam, że spróbuję tego tematu, żeby wprowadzić coś świeżego.
      Ja osobiście lubię "Wielką Szóstkę", choć ogromną fanką też nie jestem. Co ciekawe, też mam historię z tym filmem i kinem :-) Mój brat i tata poszli na seans, a ja nie, bo stwierdziłam, że będzie nudny. Obejrzałam go kilka lat później i pozytywnie się zaskoczyłam. Polecam ponownie do niego podejść.
      Wiadomo, że Helsa zawsze mój numer 1 ;-), ale potrzebowałam Hansa jako ex-narzeczonego Anny, więc ten pairing nie miał racji bytu tym razem. Zauważyłam właśnie, że Tadelsa ma wielu fanów, więc (jako że nie mogę znieść Jelsy) postanowiłam ją wykorzystać. Choć, ponownie, nie przepadam za nią jakoś bardzo.
      Chciałam właśnie położyć nacisk na poczucie niższości Anny. Będzie to miało swoje konsekwencje w dalszej części.
      Bardzo dziękuję za komentarz :-)

      Usuń
  3. Kilka dni temu założyłam nowego bloga - tym razem jego tematyka skupia się nie tylko na "Krainie Lodu", ale też na innych filmach Disney'a. Umieszczam tam różne ciekawostki, teorie i recenzje. Mam nadzieję, że mój nowy blog Ci się spodoba, ponieważ mam dużo pomysłów, co na nim umieścić.
    https://disneytajemnicebajek.blogspot.com/

    PS. Czy przeczytałaś już mój fanfic - "Krainę Lodu 3"? Od kilku tygodni zastanawiam się, jaka jest twoja opinia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 6 - Świąteczny

Rozdział 1

Rozdział 2