One-shot #3
Jestem baaardzo do tyłu z pisaniem kolejnego rozdziału. Nie umiem powiedzieć kiedy się pojawi, ale mam dla Was zamiast niego one-shota. A tak właściwie to tak jakby one-shota, ponieważ akcja rozgrywa się w świecie mojego aktorskiego AU z tych postów LINK 1, LINK 2. Tym razem Christian pozna rodziców Margot. Dla tych, którzy nie pamiętają lub nie czytali wcześniejszych części:
Margot - Elsa
Gustownie urządzone mieszkanie z pięknym widokiem na Oslo. Właśnie to zobaczył Christian, wchodząc po raz pierwszy do salonu rodziców Margot. Nowoczesno – rustykalny wystrój niezwykle pasował do obszernej przestrzeni mieszkania. Centralną część zajmował duży, szary narożnik z wieloma poduszkami. Przed nim stał drewniany stoliczek z postawioną parującą kawą. W kącie znajdował się wygodny fotel z porozstawianymi wokół górami książek. Zapewne miejsce odpoczynku pana Snø. Margot zawsze powtarzała, że jedyna czynność, która zabiera mu tyle samo czasu co pisanie to czytanie. Nad skrzącym się kominkiem wisiały zdjęcia rodzinne. Pierwsze zostało zrobione na ich ślubie. Christian dostrzegł niesamowite podobieństwo jego dziewczyny do swojej matki. Jedyne co je wyróżniało to kolor włosów. Pani Snø miała czekoladowe pukle, podczas gdy jej córka nosiła na głowie platynowy blond. Niezwykłe dziedzictwo genowe po babci – jak to stwierdziła. Następne zdjęcie przedstawiało małą Margot tuż po skończeniu siedmiu lat. Ogromny uśmiech ozdabiał jej delikatną twarz, gdy trzymała w dłoniach Puszka – jej pierwszego kota, który zmarł dwa lata temu. Następna fotografia ukazywała dwie rodziny – państwa Snø oraz państwa Sommer z ich córkami. Przyjaźń Margot i Annabelle przelała się także na ich rodziców. Cała szóstka bardzo lubiła wspólnie spędzać czas. To zdjęcie zrobiono w czasie ich wakacji w Hiszpanii, tuż po zakończeniu przez dziewczyny ungdomskole*. Najnowszy portret przedstawiał całą rodzinę Snø. Dumni rodzice stali obok dorosłej już Margot. Na ścianie na wprost kominka stały trzy regały. Każdy poświęcony innej osobie. Margot nazywała to ścianą chwały. To tutaj jej rodzice stawiali wszystkie swoje nagrody (oraz nagrody młodej dziewczynki), zdjęcia z ważnych uroczystości, wycinki z gazet i inne pamiątki. Państwo Snø nie byli narcyzami i w żadnym wypadku nie chcieli się chwalić swoim dorobkiem. Jednak byli dumni z tego co osiągnęli ciężką pracą. I z tego co osiągnęła ich pełna pasji córeczka.
Wreszcie spojrzenie Christiana padło na parę w średnim wieku, stojącą przed nim.
- To jest moja mama Nora – zaczęła blondynka.
Poza nielicznymi zmarszczkami kobieta prawie nie zmieniła się od czasu ślubu. Nadal była uderzająco podobna do córki. Włosy upięła w niski kok. Miała na sobie fioletową sukienkę z długim rękawem. Jej ramiona zdobił ręcznie robiony szalik. Christian lekko nerwowo chwycił dłoń Nory i złożył na niej pocałunek. Matka Margot przyjrzała mu się z ciekawością. Niewielu mężczyzn nadal to robiło.
- I mój tata Einar – powiedziała Margot, wskazując na mężczyznę.
Był on wysokim i smukłym człowiekiem. Pomimo wieku nadal miał gęste, jasnorude włosy. Mocne brwi widniały nad spokojnymi, zielonymi oczami. Jego twarz była idealnie ogolona poza wąskim wąsem. Ubrany był w ciemną koszulę i eleganckie spodnia. Z delikatnym uśmiechem podał rękę Christianowi.
- Bardzo miło mi państwa w końcu poznać.
- Christian, powiedz mi czym się zajmujesz? – zaczął Einar.
Margot rzuciła mu podejrzliwe spojrzenie znad swojego kubka z herbatą. Doskonale wiedział czym się zajmuje.
- Jestem aktorem, proszę pana, tak jak pańska córka.
- Gdzie studiowałeś?
- W Den Danske Scenekunstskole**.
- Więc zakładam, że pochodzisz z Danii, tak?
- Zgadza się.
- Kim są twoi rodzice?
- Och, Einar, proszę cię – wtrąciła Nora. – Starczy tego przesłuchania. Nie stresuj już więcej tego biednego młodzieńca.
Christian posłał kobiecie wdzięczny uśmiech.
- Nie wygląda na zestresowanego. Po prostu rozmawiamy, prawda chłopcze? – odpowiedział mężczyzna.
- Oczywiście, że nie wygląda. W końcu to aktor. Bardzo dobry, swoją drogą – rzekła brunetka, zanim zielonooki mógł coś powiedzieć.
Margot cały czas milczącą przyglądała się tej rozmowie.
- Pani widziała jakiś mój film?
- Tak. Byłam nawet w kinie. O ile się nie mylę, była to – Nora przerwał na chwilę, głęboko się zastanawiając – czwarta część Greya. Naprawdę się nie dziwię, że zmienili aktora. Zdecydowanie lepiej sprawdziłeś się w tej roli.
Stwierdzenie, że Christian zbladł w tej chwili, byłoby wielkim niedopowiedzeniem. Chłopak wyglądał jak trup. Miał wrażenie, że jego serce stanęło. Powoli dochodził do niego ten fakt. Jego być może przyszła teściowa widziała go w kinie. Występującego w filmie erotycznym. Obściskującego się z inną kobietą. NAGO. W tym momencie chciał zabić swojego menadżera i jego „szybko zarobione pieniądze”.
- Dziwię się, że Margot się na to zgodziła. Przecież wtedy już byliście podobno razem – dodał, niczym ostatni gwóźdź do trumny, Einar.
Blondynka zmarszczyła brwi na ojca. Oni i te ich głupie gierki. Była gotowa bronić honoru chłopaka.
- Sam mnie uczyłeś, że należy umieć rozróżnić pracę od życia prywatnego. A tak w zasadzie, to bardzo lubię ten film – powiedziała, rzucając ciche wyzwanie rodzicom.
Jednak zanim ich bitwa na słowa się rozpoczęła, odezwał się Christian.
- A ja się dziwię, że puścił Pan żonę na taki film.
Zapadła cisza.
- Jak bardzo przesadziłem? – zapytał, chowając głowę w dłoniach.
* Odpowiednik naszego gimnazjum.
** Duńska Narodowa Szkoła Sztuk Scenicznych
Margot - Elsa
Christian - Hans
Annabelle - Anna
Annabelle - Anna
Nora - Iduna
Einar - Agnarr
Wreszcie spojrzenie Christiana padło na parę w średnim wieku, stojącą przed nim.
- To jest moja mama Nora – zaczęła blondynka.
Poza nielicznymi zmarszczkami kobieta prawie nie zmieniła się od czasu ślubu. Nadal była uderzająco podobna do córki. Włosy upięła w niski kok. Miała na sobie fioletową sukienkę z długim rękawem. Jej ramiona zdobił ręcznie robiony szalik. Christian lekko nerwowo chwycił dłoń Nory i złożył na niej pocałunek. Matka Margot przyjrzała mu się z ciekawością. Niewielu mężczyzn nadal to robiło.
- I mój tata Einar – powiedziała Margot, wskazując na mężczyznę.
Był on wysokim i smukłym człowiekiem. Pomimo wieku nadal miał gęste, jasnorude włosy. Mocne brwi widniały nad spokojnymi, zielonymi oczami. Jego twarz była idealnie ogolona poza wąskim wąsem. Ubrany był w ciemną koszulę i eleganckie spodnia. Z delikatnym uśmiechem podał rękę Christianowi.
- Bardzo miło mi państwa w końcu poznać.
***
- Christian, powiedz mi czym się zajmujesz? – zaczął Einar.
Margot rzuciła mu podejrzliwe spojrzenie znad swojego kubka z herbatą. Doskonale wiedział czym się zajmuje.
- Jestem aktorem, proszę pana, tak jak pańska córka.
- Gdzie studiowałeś?
- W Den Danske Scenekunstskole**.
- Więc zakładam, że pochodzisz z Danii, tak?
- Zgadza się.
- Kim są twoi rodzice?
- Och, Einar, proszę cię – wtrąciła Nora. – Starczy tego przesłuchania. Nie stresuj już więcej tego biednego młodzieńca.
Christian posłał kobiecie wdzięczny uśmiech.
- Nie wygląda na zestresowanego. Po prostu rozmawiamy, prawda chłopcze? – odpowiedział mężczyzna.
- Oczywiście, że nie wygląda. W końcu to aktor. Bardzo dobry, swoją drogą – rzekła brunetka, zanim zielonooki mógł coś powiedzieć.
Margot cały czas milczącą przyglądała się tej rozmowie.
- Pani widziała jakiś mój film?
- Tak. Byłam nawet w kinie. O ile się nie mylę, była to – Nora przerwał na chwilę, głęboko się zastanawiając – czwarta część Greya. Naprawdę się nie dziwię, że zmienili aktora. Zdecydowanie lepiej sprawdziłeś się w tej roli.
Stwierdzenie, że Christian zbladł w tej chwili, byłoby wielkim niedopowiedzeniem. Chłopak wyglądał jak trup. Miał wrażenie, że jego serce stanęło. Powoli dochodził do niego ten fakt. Jego być może przyszła teściowa widziała go w kinie. Występującego w filmie erotycznym. Obściskującego się z inną kobietą. NAGO. W tym momencie chciał zabić swojego menadżera i jego „szybko zarobione pieniądze”.
- Dziwię się, że Margot się na to zgodziła. Przecież wtedy już byliście podobno razem – dodał, niczym ostatni gwóźdź do trumny, Einar.
Blondynka zmarszczyła brwi na ojca. Oni i te ich głupie gierki. Była gotowa bronić honoru chłopaka.
- Sam mnie uczyłeś, że należy umieć rozróżnić pracę od życia prywatnego. A tak w zasadzie, to bardzo lubię ten film – powiedziała, rzucając ciche wyzwanie rodzicom.
Jednak zanim ich bitwa na słowa się rozpoczęła, odezwał się Christian.
- A ja się dziwię, że puścił Pan żonę na taki film.
Zapadła cisza.
- Jak bardzo przesadziłem? – zapytał, chowając głowę w dłoniach.
* Odpowiednik naszego gimnazjum.
** Duńska Narodowa Szkoła Sztuk Scenicznych
Dobra, to jest oficjalnie najlepsza część aktorskiego AU. Podoba mi się, że znowu są skandynawskie odniesienia, i to, że nazwisko "Anny" świetnie gra z nazwiskiem "Elsy" - lato ♥ Nawet Puszek się pojawił! Ja też zawsze wyobrażałam go sobie jako kota w modernie :D
OdpowiedzUsuńA to spotkanie z rodzicami było dokładnie tak żenujące i niezręczne, jak powinno - a przy tym bardzo zabawne. Rozwaliło mnie nawiązanie do Greya - jeden, że matka Margot uznała, że Christian lepiej pasował do roli, ale dwa, że ten temat w ogóle wypłynął w rozmowie z jej rodzicami xD
Uważam, że zakończenie tego w tym miejscu jest idealne, ale i tak fajnie byłoby poczytać o tym, jak ich stosunki układały się po tym! xD
(Oczywiście nadal czekam na rozdział, ale uwielbiam takie posty i to, że dziś pojawił się one-shot raczej mnie ucieszyło niż zmartwiło :D)
[arnadalr]
Dziękuję! :-)
UsuńCo do Skandynawii, to myślę, że to jest dobry moment, aby powiedzieć, że ja interesuję się ich kulturą tylko hobbystycznie i nigdy nie uczyłam się żadnego z tych języków profesjonalnie. Prawie cała moja wiedza pochodzi i internetu, dlatego bardzo przepraszam jeśli popełnię jakiś błąd i proszę mnie poprawiać. Nie pogniewam się. ;-)
A teraz koniec ogłoszeń parafialnych i przechodzimy do konkretów. W modernach "Frozen" bardzo często nazwiska Elsy i Anny to Snow i Summer albo Winter i Summer. Stwierdziłam jednak, że skoro akcja ma miejsce w Norwegii, to warto aby ich nazwiska nie były angielskie. A nie chciałam dawać jakiś typowych skandynawskich, ponieważ myślę, że dziewczyny powinny zachować swoją wyjątkowość.
Nie mogę się wypowiadać na temat całej Skandynawii, bo nie mam takiej wiedzy, uczyłam się tylko norweskiego, ale chyba nie zauważyłam żadnych błędów, więc nie mam zastrzeżeń :D A poza tym, moim zdaniem to nie ma znaczenia, skąd bierzesz te informacje, jeśli tylko je sprawdzasz, a dzięki temu twoje opowiadania są o wiele bogatsze ♥
UsuńI prawdę mówiąc, nie spotkałam się z taką wersją nazwisk dziewczyn, ale podoba mi się, że z niej skorzystałaś, bo tak jak mówię, pasują - a w wersji norweskiej to już zwłaszcza! :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNapisałam nowy wpis na bloga. Tym razem nie jest to opowiadanie z "Krainy Lodu", ale z "Zaplątanych", ponieważ chciałam napisać opowiadanie dotyczące innego filmu Disney'a, między innymi dlatego, że czytałam twój komentarz pod one-shotem z Helsa Weeku, z którego wynikało, że bardzo lubisz także ten film
OdpowiedzUsuńhttps://wiktoriaelsa.blogspot.com/2020/07/wielka-przygoda-roszpunki-rozdzia-1_18.html
Tak, jak najbardziej. "Zaplątani" są w moim TOP3 filmów Disney'a. Z chęcią przeczytam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie temu zaczęłam pisać "Krainę Lodu 3" i napisałam już 100 stron. Dlatego mam do Ciebie ważne pytanie. Czy mogłabym Ci przesłać ten fanfic? A jeśli tak, to czy na maila, czy do skrytki pocztowej ( jeśli taką posiadasz)? Marzę też o tym, żebyś zrobiła jego recenzję na swoim blogu, jeśli oczywiście się zgodzisz :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! :-) Z chęcią przeczytam i podzielę się swoją opinią. Możesz mi go przesłać na mojego gmaila - stellamania1@gmail.com
Usuń