Helsa Week - dzień piąty

Dzień piąty! Temat - OKRES W HISTORII.
Ja wybrałam lata 90. XX wieku.

Miłego czytania!

Godzina 23:50

Był 31 grudnia 1999 roku - Sylwester. Dziewiętnastoletnia Elsa Snø stała na balkonie swojego mieszkania, znajdującego się na dziesiątym piętrze. Za jej plecami odbywała się impreza zorganizowana przez jej młodszą siostrę Annę. Głośne dźwięki muzyki dochodziły do jej uszu.

 Hit me, baby, one more time

Głos Britney mieszał się ze śpiewem gości. Najbardziej słychać było oczywiście samą Anię. 

Godzina 23:55

Do Elsy dołączył Hans Westergaard. Ich sąsiad z mieszkania naprzeciwko. Chłopak, który wywoływał w pannie Snø dwie skrajnie różne emocje. Miłość i nienawiść, niczym ogień i lód. Jej serce trzepotało w piersi za każdym razem, gdy go widziała. A mimo tego potrafił ją doprowadzić do furii w zaledwie dwie minuty. Jednego nie można było zaprzeczyć - zdecydowanie nie byli sobie obojętni. 

- Nie jest ci zimno? - zapytał Hans, wskazując na strój dziewczyny.

Miała na sobie błyszczący top i jeansy boyfriendy. Przecząco pokręciła głową. Chłopak wzdychnął głęboko i zdjął z siebie kurtkę bejsbolówkę. Podał ją Elsie, jednoznacznie wskazując na gęsią skórkę, która pojawiła się na jej ramionach. 

- Czy ty zawsze musisz być taka uparta? - zapytał, przytulając ją do siebie.

If you wanna be with me
Baby, there's a price to pay
I'm a genie in a bottle

Godzina 23:57

Trzy minuty przed północą na balkon wyszli także Anna i jej chłopak Kristoff, chcąc mieć lepszy widok na fajerwerki. Rudowłosa przyniosła cztery kieliszki a blondyn butelkę szampana. Elsa sceptycznie spojrzała na alkohol.

- Rodzice na pozwalają ci pić - powiedziała do siostry.

- Rodziców tu nie ma, Elsa. No weź, jest Sylwester! - odpowiedziała Anna.
- Korona ci z głowy nie spadnie, Wasza Wysokość, jeśli raz złamiesz zasady - skomentował sarkastycznie Hans. 

Blondynka pokazała mu język i spojrzała poważnie na siostrę.

- Niech ci będzie, ale nie za dużo.

Ania pisnęła radośnie i uściskała ją.

- Pilnuj jej - zwróciła się do Kristoffa.

- She's livin' la vida loca - zanucił zielonooki.

Elsa przwróciła oczami i chwyciła jeden kieliszek.

Godzina 23:59

 'Cause your love is my love
And my love is your love

Piosenka Whitney Houston była ostatnią, jaką usłyszeli w 1999 roku. 

- A co jeżeli naprawdę świat się skończy? - zapytał Hans.

Od miesiąca po całej Ziemi chodziły plotki, jakoby wraz z przyjściem 2000 roku świat miał przestać istnieć. Niektórzy odbierali je ze śmiechem, a inni ze strachu popadali w stany lękowe.

- W takim razie nie mam zamiaru zmarnować ostatnich chwil życia - powiedziała radośnie Ania.

Tak, Elsa też nie miała takiego zamiaru.

Godzina 00:00 

Elsa i Hans się pocałowali.

Świat się nie skończył, a dokładnie dwadzieścia lat później świętowali piętnastą rocznicę ślubu.


Użyłam tekstów piosenek Britney Spears, Christiny Aguilery, Ricky'ego Martina i Whitney Houston. (Gdyby ktoś nie wiedział ;-) 

#helsaweek #helsaweek2020  

Komentarze

  1. Aaaa, ja tak kocham lata 90.! Aż troszkę mi przykro, że wybrałaś ich totalny koniec, ale i tak mi się podoba. Swoją drogą, naprawdę ciekawy wybór - nie pomyślałabym o wyborze współczesnych czasów do tego prompta.

    Bardzo fajnie wplotłaś piosenki w treść opowiadania ♥ Fajny jest też pomysł na podział na godziny, ale w tym przypadku najbardziej podoba mi się chyba zarysowanie relacji sióstr :D

    [arnadalr]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wybrałam czasy współczesne, co okazało się swego rodzaju utrudnieniem. Nie chciałam, żeby był z tego typowy modern, więc musiałam w jakiś sposób wyróżnić to od roku 2020. Stąd pomysł na piosenki. Swoją drogą nie spodziewałam się, że są aż tak stare. XD

      Usuń
    2. Mi się to bardzo podobało! :D

      I mam dokładnie tak samo, zawsze się zawieszam, kiedy myślę o latach 90., bo wydaje mi się, że były 10 lat temu (w końcu teraz mamy dwa tysiące...) xD

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 6 - Świąteczny

Rozdział 1

Rozdział 2